Forum www.warhammerfrpg.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
W mrokach Starego Świata...
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.warhammerfrpg.fora.pl Strona Główna -> Kfiatki z sesji
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamil'o
Ukochany MG



Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wessex

PostWysłany: Wto 19:11, 25 Lis 2008    Temat postu:

Power of the Plot -moja jedyna deska ratunku Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gotfryd
Muminek



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 13:05, 06 Gru 2008    Temat postu:

Gotfryd i Morgane stoją u wrót zamku lorda de Rais. Niestety, brama jest zamknięta, a zwodzony most podniesiony. Najwyraźniej bohaterowie nie są mile widziani...

Goti próbuje niezawodnego sposobu - groźby:

Goti (wypowiedź skrócona): Wpuśccie mnie natychmiast albo poskarżę się Folcardowi i on wam zrobi z dupy jesień Imperium!

Po chwili, ku zaskoczeniu wszystkich, a Gotiego najbardziej, most opada.
Rycerz dumnie wjeżdza na most...

... i staje pod zamkniętą bramą ...

... a po chwili spada na niego kupa gnoju.

Goti: Hmm...

***

Lochy zamku de Rais. Wolfmar i Goti, zabiwszy co się dało, kierują się do wyjścia, wlokąc ze sobą bandę dzieciaków i siostrę Gotiego.

Nagle, w bocznym korytarzu pojawia się purpurowa poświata, i dobiega stamtąd złowieszczy pomruk...

Goti: To musi być coś dużego, a jak dużego to wartego zabicia... Chyba zostanę i chociaż zobaczę co to...

MG: Jesteś pewien?

Goti: Jasne...

MG: Nie ma sprawy. Zaczynasz słyszeć szepty w głowie. Rzuć sobie na Siłę Woli na minus 10.

Szczęśliwie rzut się udaje. Pomruk jest coraz bliżej...

<proces myślowy Gotiego>To pewnie demon. Demony które robią takie rzeczy z reguły są na maksa wypasione. A ja nie mam magicznej broni. I nie zdążę się pomodlić. W takim razie...<koniec procesu myślowego Gotiego>

Goti: W zasadzie, to przede wszystkim muszę zadbać o bezpieczeństwo siostry. Nie mogę jej narażać niepotrzebną brawurą! Idę szybko za Wolfmarem!

Discretion is the better part of valour?

***

Ku zdziwieniu wszystkich (a swojemu najbardziej) potężny Corvin został pokonany.

Znajduje go Wolfmar i rozpoczyna oględziny.

MG: Jest bardzo ciężko ranny, w zasadzie na skraju śmierci. Pulsu prawie nie wyczuwasz, krew wypływa z ran... Oczywiście, jest nieprzytomny.

Wolfmar podejmuje próbę ratowania Proroka.

Niestety, kostki są przeciwko Wybrańcowi Ulryka. Bohater jakimś cudem zacina się Runefangiem, który leżał przy Corvinie.

Wolfmar: No trudno, chyba mu nie pomogę. Biorę miecz i idę za de Rais.

... Biorę Miecz ...

Corvin zawrócił od bram królestwa Morra.

***

Po usieczeniu tych złych, drużyna odpoczywa w wiosce.
Niestety, knowania Tzeentcha ściągają na bohaterów nowy problem - Eleonora nie ma ciepłych butów!

Goti postanawia załatwić sprawę w sprawdzony sposób.

Goti: Wołam sołtysa!

Po chwili przybywa żona rzeczonego sołtysa. Widać sam sołtys wie, że z rycerzami lepiej samemu nie rozmawiać...

Goti: Moja siostra potrzebuje ciepłych butów! Macie jej zrobić parę na jutro rano!
Sołtysowa: Oczywiście, jasny panie, ale takie buty najlepiej zrobić ze skóry dzika...
Goti: No to je z niej zróbcie!
Sołtysowa: Tak, ale nam chłopom nie wolno polować na dziki, może wieć Ty, panie, ruszyłbyś do lasu?
Goti: Nie będę jeździł do żadnego lasu! Łaskawie zezwalam wam upolować dzika!
Sołtysowa: A czy mógłbyś zezwolić nam upolować jeszcze jednego?

Wolfmar: Sensowne. Dwa buty - dwa dziki!

***

Problem butów został szczęśliwie rozwiązany, jednak Tzeentch nie ustaje w wysiłkach. Wkrótce wypływa stary problem Palantira...

Goti: Ja tam uważam, że to, że Mannfred zostawił nam Palantir, oznacza, że chce żebyśmy go mieli. A to oznacza, że to służy jego interesom. A to znów oznacza, że powinniśmy się go pozbyć...
Wolfmar: A ja uważam, że to przeznaczenie!
Goti: ...

***

Tzeentch tryumfuje. Rozmowa o Palantirze jak zwykle powoduje zamęt w drużynie. Wolfmar niepostrzeżenie wymyka się na dwór...

Po chwili Corvin i Gotfryd wychodzą za nim.
Znajdują go pogrążonego w rozmowie z Panną Graala.
Goti słyszy coś o zabieraniu dziewczynki. Wygląda na to, że magiczne dzieci są w niebezpieczeństwie!
Nasz rycerz rusza do akcji...

Goti: No więc Panno Graala, nie możesz zabrać tej dziewczynki, bo jest za duża, ma już chyba z dwanaście lat, no i jest z Imperium, no i blablablablablabla...
Panna Graala: Ale ona wcale nie jest za duża!
Goti: Mistrzu Gry, ile ona ma lat?
MG: No tak gdzieś z siedem.
Goti: Jak to Aerwynn ma siedem lat, ostatnio miała dwanaście!
Mg: Ale nie chodzi o Aerwynn!
Goti: A, to luz. To niech ją sobie zabiera.

Wofmar: ...

***

Wolfmar nie jest przekonany do tego, że zabieranie dzieci do Loren na pewno jest w porządku. Rozpoczyna się dyskusja...

Wolfmar: No więc co dzieje się z tymi dziećmi?
Goti: No nic złego! Są zabierane do Aethel Loren, do Pani Jeziora. Dziewczynki potem zostają Pannami Graala, mają białe suknie, i w ogóle!
Wolfmar: A chłopcy?
Goti: No... W zasadzie nie wiadomo. Zostają w lesie i służą jakoś Pani Jeziora.
Wolfmar: Ale jak jej służą?

Corvin: Przecież to kobieta...

Goti: ...

***

Trójka naszych bohaterów podąża na spotkanie z Bloodthirsterem.

Powiewają peleryny, broń lśni, etc...

Goti: Corvinie...
Corvin: Hmm?
Goti: Tym razem to chyba naprawdę może nam się nie udać...

***

Ostateczna konfrontacja jest coraz bliżej.
Słychać ryk demona, w głębi kopalni szaleją płomienie...

Goti: Corvinie...
Corvin: Hmm?
Goti: Jeśli zginę - weź moją siostrę za żonę!
Corvin: To już lepiej, żebym ja zginął!


Ostatnio zmieniony przez Gotfryd dnia Sob 14:33, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gotfryd
Muminek



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 15:24, 29 Gru 2008    Temat postu:

Drużyna napotyka na swojej drodze przeszkodę straszniejszą od Bloodthirstera - komunę wolnych chłopów...

Goti: Macie mnie słuchać!
Chłop: A niby dlaczego?!
Goti: Bo jestem rycerzem!
Chłopka: Nie wybraliśmy cię na rycerza!

Goti: ...

***

Goti zastanawia się nad rozwiązaniem problemu komuny:

Goti: Więc żyjecie w komunie, rządzicie się sami, bez rycerzy?
Chłop: Tak jest!
Goti: Więc na pewno nie ma żadnych rycerzy?
Chłop: Ani jednego!
Goti: A macie jakieś wojsko?
Chłop: Nie, jesteśmy pacyfistami!

Goti: Doskonale...

***

Zachęcona deklarowanym pacyfizmem chłopów, drużyna przystępuje do szturmowania zajmowanego przez komunę zamku.
Rychło pod ciosami Runefanga pada krata blokująca bramę...
Niestety, po drugiej stronie czekają już chłopi zbrojni w widły, kłonice i cepy.

Chłopi: Hyr na nich!!!

Corvin: Zastraszanie.
<rzut na zastraszanie> Zero dwa.

MG: Chłopi się zatrzymali.
Corvin: Robię krok do przodu...
Mg: Chłopi robią krok do tyłu...

***

Po spacyfikowaniu chłopów przec Corvina, Goti radzi z ich przywódcą na temat przyszłości komuny.

Goti: Wrócę tu za pół roku, i macie mieć piękną kaplicę poświęconą Pani Jeziora!
Chłop: Ale widzisz, panie, religią oficjalną naszej komuny jest ateizm.
Goti: Wrócę tu z rycerzami...
Chłop: Ludzie są bardzo przywiązani do swojego światopoglądu!
Goti: ... i z Corvinem.
Chłop: Z radością nawrócimy się na wiarę Pani Jeziora!

***

Drużyna powróciła do zamku Montfort.
Niestety, nie dane im było cieszyć się tryumfem - podczas narady w tajnym pomieszczeniu uderzył zamachowiec...

Goti: Więc jakim cudem, dziadku, nie wiedziałeś, że w twoim tajnym pokoju narad jest tajne przejście pod podłogą?!
Folcard: Musiałem zapomnieć...
Goti: No dobrze... A czy z tego tajnego przejścia są jakieś inne tajne przejścia, którymi zamachowiec mógł uciec?
Folcard: Musże pójść do mojej komnaty i sprawdzić to w tajnej księdze z tajnymi planami tajnych przejść...

Goti: ...

***

Narada. Gotfryd jest ciekaw, jak tam postępy w zbieraniu armii, informowaniu króla, organizowaniu pegazów, etc.

Goti: Więc jak tam dziadku, mamy pegazy?
Folcard: Nie...
Goti: A zacząłeś zbierać armię?
Folcard: Nie...
Goti: A wezwałeś Louena?
Folcard: Nie...
Goti: A rozgłosiłeś wieści o turnieju?
Folcard: Nie...
Goti: Czyli nie zrobiłeś nic z tego, co obiecałeś zrobić?
Folcard: Nie...

Corvin: Rycerskie słowo nie dym!


Ostatnio zmieniony przez Gotfryd dnia Pon 15:26, 29 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.warhammerfrpg.fora.pl Strona Główna -> Kfiatki z sesji Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1